Za nami już drugi odcinek Dextera o jakże bajkowym tytule – ''Once Upon a Time...''. Odcinek bez tzw. fajerwerków, ale pomimo to nadal na bardzo dobry poziomie, choć dla niektórych widzów mogło oczywiście powiać nudą. Uwaga spoilery!
Zaraz na początku poznajemy nowy rytuał jaki wszedł w
życie Dextera i który stał się jednocześnie jego ulubionym
zwyczajem – czas kiedy trzeba kłaść się już do łóżka. Czas,
który może spędzić sam na sam z synkiem i być sobą, nie musząc
już nikogo grać ani się kontrolować. Poświęca mu wtedy całą
swoją uwagę - kąpiel w pianie, wspólna zabawa oraz bajka na
dobranoc, bardzo specyficzna bajka... o tatusiu w roli głównej ;) .
„Pewnego
razu był sobie pewien meksykaniec ''Little Chino'', bali się go
wszyscy na dzielni. Nikt nie wiedział, co z nim począć. Ale tatuś
wiedział! On by pokonał tego wstrętnego potwora, ukryłby to, co z
niego zostało, w specjalnym miejscu, gdzie nikt by go nie znalazł.”
- ulubiona bajka przed snem małego Harrisona.
Ale jak się okazuje czas ten powoli dobiega końca gdyż
Harrison zaczyna kojarzyć fakty, wie o pudełku taty... . Czyżby
ten bystry dwulatek wiedział o istnieniu kolekcji próbek krwi?
Wreszcie możemy zaobserwować jak bardzo Dexterowi
zależy na Harrisonie i na tym, aby maluch nie poznał go od tej złej
strony. Uświadomił on sobie, że musi wychować syna od podstaw, że
to on jest za niego odpowiada oraz to, że Harrison może mu w pewien
sposób zagrażać. Zawsze myślał, że jakoś to będzie, nie
odczuwał tego jaka wielka odpowiedzialności spoczywa na jego
barkach. W związku z tym by Harrison pozostał na zawsze małym,
niewinnym chłopcem Dexter postanawia grać również przed nim swoją
rolę. Chce by w życiu jego synka ''wilki'' występowały tylko i
wyłącznie w bajkach:
„Pewnego
razu, żyły sobie trzy świnki. Pierwsza świnka zbudowała domek ze
słomy. Druga domek z patyków. A trzecia z cegieł. Ale przyszedł
wielki, zły wilk... ”
Zdecydowanie
w tym odcinku bardzo dużo czasu zostało poświęcone Deb. Nikt
chyba temu nie zaprzeczy? Ale czy przypadkiem nie było tego za dużo
jak na jeden raz? Ja osobiście odczułam lekki przesyt jej osobą.
Quinn dorósł, w końcu wykonał odważny ruch –
oświadczył się. I miało być tak romantycznie... A jednak nie
było. Debra już o to zadbała, sprowadziła go na ziemię wylewając
na niego przysłowiowy kubeł zimnej wody, choć w gruncie rzeczy nic
on nie dał. Przez większą część odcinka Joe nadal chodzi
rozanielony i podniecony. Przecież według Deb wszystko jest w
porządku, są razem, dobrze jest im tak jak jest teraz, a on
wyjeżdża z ''CZYMŚ TAKIM''. Jak zgrabnie zareagowała na całą
sytuację sama zainteresowana: ''What the fuck!?''. By całkowicie
nie stracić w oczach ukochanego poprosiła o czas do namysłu (i
skonsultowania się z Dexterem).
Akcja w restauracji z poprzedniego odcinka, która
została nagrana telefonem komórkowym przez świadków trafiła do
internetu i stała się hitem – 500 000 odsłon na YouTube. Jednym
słowem Debra jest teraz w biurze bohaterem. Sensacja ta zrobiła
wrażenie nawet na kapitanie Matthewsie do tego stopnia, że
''zmienił'' on zdanie co do awansu Batisty i zaproponował go Deb.
Nie obeszło się to oczywiście bez sprzeciwu ze strony LaGuerty,
która nie pała sympatią do Morgan i od początku obstawała za
Angelem na tym stanowisku. Ale decyzja zapadła Debra zostaje
porucznikiem, nie przyszło jej to z łatwością bo to właśnie
Batista był zawsze dla niej największym autorytetem. Cóż
zobaczymy jak to się dalej potoczy i czy Deb da radę na głębokiej
wodzie. Choć w życiu zawodowym odniosła sukces to w prywatnym
klęskę – straciła Quinna odrzucając jego wyznanie miłości i
chęć spędzenia reszty życia razem. Myślę, że to jeszcze nie
koniec relacji między tą dwójką, zwłaszcza teraz kiedy to Deb
będzie szefem dla swojego eks.
Nie wiem czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, ale
Dexter jako serial wreszcie zyskuje prawdziwą głębię, zadaje
trudne pytania, daje do myślenia w wymiarze innym niż tylko
moralność głównego bohatera. Zawsze mi odrobinę tego brakowało
- nareszcie rozterki Dextera, ale także innych bohaterów, Debry czy
Batisty stają się wielowymiarowe.
Co
do śledztwa prowadzonego przez Miami Metro Police odnośnie
morderstwa Omara Rivery Angel uważa, że może mieć ono jakiś
związek z narkotykami. Masuka wraz ze swoją seksowną stażystką
Ryan odkrywają w próbkach tkanek węży obecność metali ciężkich.
Odkrycie to zwraca uwagę zespołu
na niebezpieczne składowisk odpadów w pobliżu Everglades, może
ktoś jednak widział coś podejrzanego w tej okolicy.
Na horyzoncie pojawia się również Brat Sam, dawny
skazaniec nawrócony na sługę Bożego, a także właściciel
warsztatu samochodowego, który zatrudnia wyłącznie byłych
skazańców. Jest on pasterzem czuwający nad stadem czarnych
owieczek. Dexter widzi w nim swoją potencjalną ofiarę bo czy na
prawdę potwór może tak łatwo się zmienić? W celu potwierdzenia
swoich przypuszczeń celowo uszkadza samochód, aby oddać go do
warsztatu Brata Sama. Na miejscu omyłkowo zostaje wzięty za
kuratora. Tłumaczy się, że warsztat polecił mu kolega z pracy.
Pomija oczywiście fakt gdzie dokładnie pracuje. W nocy śledzi
Brata Sama, jest przekonany, że zastrzelił on swojego pracownika.
Jedzie za nim aż do warsztatu gdzie okazuje się, iż domniemany
trup jednak jest żywy, a Braciszek próbował tylko wyprowadzić
swoją zbłąkaną i zagubioną owieczkę na prostą. Lecz nie jest
to taki proste, gdyż nie tylko on chce się nią zaopiekować. Nicka
szuka również Julio, który grozi Samowi mierząc do niego z broni
oraz przyznaje się do zabójstwa Hectora Nuniez. Przez co Dexter
dokładnie już wie kto wyląduje jako następny na jego stole.
Podczas całej tej akcji wychodzi na jaw gdzie pracuje Dex i jak
słusznie zauważa Sam, po sposobie jego walki nie wygląda na to,
żeby Dex był tylko kujonowatym facet z laboratorium.
W tym odcinku poznajemy również nową postać, starszą
siostrę Travisa. Bardzo miłą, dobrą i całkiem normalną kobietę.
Lecz jak twierdzi profesor Gellar nie można jej uratować. Podczas
kolacji z siostrą Travis sugeruje możliwość zbliżającego się
kończ świata. Czyżby w mniemaniu tych dwóch religijnych fanatyków
naprawdę się zbliżał? Nasi sezonowi ''święci'' mordercy na
koniec odcinka uprowadzają biegacza. Zdecydowanie coś planują, a
co dokładnie dowiemy się w przyszłym tygodniu.
A po zwiastunie widać, że bedzie się działo. Oj będzie!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz